środa, 10 czerwca 2020

Bardzo chcę! #70 – „Trainspotting” Irvine Welsh

Źródło: Lubimy Czytać
To już kolejny, okrągły post z tej serii – tym razem już siedemdziesiąty! Jeszcze tylko trzydzieści miesięcy i będzie pierwsza setka… Zastanawiałem się, cóż mógłbym za tytuł dać na taki okrągły odcinek. Czy jakąś starą klasykę, której jeszcze nie nadrobiłem, czy też coś bardziej nowoczesnego – beletrystykę, reportaż, coś naukowego może? Ostatecznie jak widzicie, pojawił się tytuł, który być może wiele osób kojarzy z filmowej adaptacji wyreżyserowanej przez Danny’ego Boyle’a. Film ten już tak się wżarł w świadomość ludzką jako dzieło wielkiego ekranu, że często ludzie zapominają o tym, że najpierw była książka. Wersję w ruchomych obrazkach rzecz jasna mam już za sobą, jednak tak czy siak, chciałbym sięgnąć również po literacki pierwowzór.

Trochę trudno w tym przypadku opisywać, czego dotyczy ta książka, bo albo wyszedłby dość toporny opis, który wcale by nie zachęcił do czytania, lub wręcz przeciwnie – przepełniony mądrymi słowami i ociekający przeintelektualizowanym oratorstwem stek bzdur. Tak źle i tak niedobrze… Niech więc za parę słów ode mnie wystarczy, że to historia, w której są młodzi ludzie, mnóstwo narkotyków i problemów z nimi związanych, ale i zwykłe, proste życie młodego człowieka. Natomiast nieco więcej może powie Wam ten oto opis, który można znaleźć na portalu „Lubimy Czytać”:
 
„»Trainspotting« to dziś powieść już niemal kultowa. Ten literacki debiut Irvine'a Welsha sprzedał się na Wyspach Brytyjskich w blisko milionowym nakładzie, doczekał się przekładów na kilkanaście języków i wreszcie został sfilmowany przez Danny'ego Boyle'a.

Irvine Welsh (u. 1958) to w tej chwili jeden z najpopularniejszych angielskich, a właściwie – co sam zaznacza – szkockich, choć obecnie autor mieszka w Irlandii. Ale tę szkockość widać w jego powieściach, ich akcja toczy się w Edynburgu (najczęściej) i to stamtąd pochodzi sam Welsh i bohaterowie jego książek, w tym także oczywiście także powieści Trainspotting, która jest portretem grupy przyjaciół, młodych ludzi, ćpunów, świrów, a przy tym ludzi wrażliwych i na swój specyficzny sposób inteligentnych. Zarzucano Welshowi, że gloryfikuje narkomanię. Istotnie, główny bohater powieści Mark Renton wychwala heroinowego kopa pod niebiosa, a autor wydaje się patrzyć na świat oczami swoich bohaterów i opisywać go ich językiem. Ale przecież Welsh pokazuje także koszmarne strony narkotykowego uzależnienia, a to, że stroni od taniej dydaktyki to tylko zaleta”.

Czujecie się zachęceni?



0 komentarze:

Prześlij komentarz