Źródło: Lubimy Czytać |
Autor: Magda Omilianowicz
Tytuł: Bestia. Studium zła
Wydawnictwo: Od Deski Do Deski
Lektor: Krzysztof Czeczot
Stron: 280
Długość: 6h 32m
Data wydania: 5 czerwca 2017
Odkąd zacząłem słuchać audiobooków, w mojej „biblioteczce” pojawia się coraz więcej literatury faktu, popularnonaukowej, reportaży, oraz innych książek, których nie zakwalifikuje się do beletrystyki. Można powiedzieć, że zaczynam łączyć przyjemne z przyjemnym – czytanie beletrystyki z poznawaniem bardziej merytorycznych treści. Chociaż nie wiem, czy historia Leszka Pękalskiego, znanego szerzej jako „wampir z Bytowa”, może zostać uznana za „treści merytoryczne”, nawet mimo bardzo merytorycznego przygotowania autorki. Rozumiecie, to historia bezwzględnego, ale nie do końca zdrowego na umyśle mordercy i gwałciciela. Jednak chciałem napisać nieco więcej, niż tylko krótką notkę o tej książce nie tylko ze względu na to, jak Magda Omilianowicz przedstawiła postać Leszka, ale również, w jaki sposób Wydawnictwo Od Deski Do Deski podeszło do stworzenia audiobooka.
Siedemdziesiąt dwa tomy akt, przyznanie się do sześćdziesięciu siedmiu morderstw. Skazany za jedno. „Wampir z Bytowa” jest jednym z najbardziej znanych zabójców oraz gwałcicieli w naszym kraju. Odbywał karę w Starogardzie Gdańskim, z którego przeniesiony został do Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym na mocy Ustawy o Bestiach. Jakie było jego dzieciństwo? Co go nakłoniło do popełnienia zbrodni (i wycofania się z wcześniej złożonych zeznań)? Co na jego temat ma do powiedzenia rodzina? Takie pytania zadała Magda Omilianowicz, która jako pierwsza przeprowadziła wywiad ze znanym w całej Polsce przestępcą. Co siedzi w jego głowie i dlaczego dopuścił się tego wszystkiego?
„Opasły tom aktu oskarżenia odczytywany był w sądzie przez pięć godzin”.
Na samym początku chciałbym bardzo pochwalić robotę Od Deski Do Deski oraz lektora, Krzysztofa Czeczota. Przekształcili oni książkę Magdy Omilianowicz w naprawdę klimatyczny spektakl, który pobudza emocje w trakcie jego słuchania. Sama treść nie jest łatwa, potrafi przytłoczyć i przygnębić, a doskonale dobrana oprawa muzyczna, która stanowi tło dla lektora czytającego kolejne zdania, wywołuje dodatkowy niepokój. Jeśli znacie „Kryminatorium” lub „Zabójcze opowieści”, to mniej więcej wiecie, czego można się spodziewać po „Bestii. Studium zła”. Niepokojąca muzyka w tle czy odgłosy zgodne z aktualnie czytaną treścią doskonale budują klimat. A do tego sam lektor robi niesamowitą robotę, dostosowując swój głos do tego, jak mogłyby brzmieć słowa wypowiadane przez samego Leszka Pękalskiego. Robi wrażenie.
Cała historia Leszka Pękalskiego przedstawiona w tej książce opiera się głównie na informacjach zdobytych od samego wampira z Bytowa. Przedstawione są w formie zarówno narracyjnej opowieści, jak i częściowo w postaci symulowania narracji pierwszoosobowej przez Leszka Pękalskiego. Oczywiście w przypadku audiobooka te momenty są odpowiedni stylizowane głosowo, na dodatek w takim stylu, który mógłby sugerować rzeczywiste zeznania osoby nieco opóźnionej na umyśle (za takiego bowiem uchodził opisywany gwałciciel). Forma jest więc bardzo urozmaicona i pozwala na spojrzenie z wielu różnych stron zarówno na samą postać zabójcy, jak i jego życie.
Magda Omilianowicz dość szczegółowo opisuje jego dzieciństwo oraz to, w jaki sposób zarówno rodzina, jak i społeczeństwo mogło go ukształtować. Nie sposób również pominąć wielu momentów, w których sugerowana jest możliwość uniknięcia tych wszystkich tragedii, gdyby stała się jedna rzecz… Tego jednak zdradzał Wam nie będę, aby nie psuć Wam lektury. W każdym razie widać bardzo dużo pracy włożonej w przygotowanie się do tego dzieła, a dodatkowo chęć przekazania wszystkiego w sposób bardzo naturalistyczny. Autorka „Bestii. Studium zła” nie bawiła się w owijanie czegokolwiek w bawełnę, tylko wprost opisała czyny, których dokonał Leszek Pękalski. W dokładnie takiej formie, w jakiej zeznał oraz pokazał w trakcie licznych wizji lokalnych. No, w każdym razie można się spodziewać, że była to dokładnie taka sama forma, bo aż trudno uwierzyć, że wersje przekazane w książce mogły zostać JUŻ złagodzone…
„– No nie wiem, to trudno powiedzieć, czy doszłoby do jakiegoś zdarzenia... Bo ze mną jest tak, że nie wiadomo. Niepewny siebie jestem. Z tym moim seksem tak jest. Pilnowałbym się teraz, żeby tego nie zrobić, bo wiem, że wyrok by mi groził za to, ale nie do końca wierzę w siebie, że mogę nie zagrażać”.
Autorka w swojej książce porusza również bardzo ważną, choć nie do końca prostą do rozwiązania sprawę – co zrobić z osobami takimi jak Leszek Pękalski, gdy skończą już odbywać swoją karę. „Wampir z Bytowa” został skazany na 25 lat pozbawienia wolności, jednak 11 grudnia 2017 roku zakończył odbywanie wyroku. „Bestia. Studium zła” wydana została w 2016 roku, więc zabójca miał jeszcze przez rok przebywać za kratami. Jednak zarówno specjaliści, którzy badali Leszka, jak i sam osadzony jasno i wyraźnie wskazywali – to, co zrobił, może się powtórzyć. Cóż więc uczyć z osobami, które, dopóki żyją, stanowią realne zagrożenie dla społeczeństwa, skoro nawet same sobie nie ufają w tych kwestiach? Niestety dziennikarka od nikogo nie uzyskała jasnej odpowiedzi na to pytanie, a jako jedyny środek, którego polski wymiar sprawiedliwości mógł użyć, został w tym przypadku wybrany Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie.
W książce dostaniecie nie tylko informacje o samym Leszku jeszcze jako wolnym człowieku, który popełniał te wszystkie makabryczne zbrodnie, ale również o tym, jaki był w trakcie całego procesu. Dziennikarka przygotowała bardzo obszerne opisy rozmów z policjantami oraz prokuratorem, drogi, jaką przebyła policja od pierwszego tropu, aż do szerokich zeznań samego oskarżonego. Będziecie mogli zajrzeć do Aresztu Śledczego w Starogardzie Gdańskim, gdzie „Wampir z Bytowa” przebywał przez dwadzieścia pięć lat. Jak widzicie, jest to więc dużo kompendium wiedzy, które obejmuje również te wyniki badań, które mogły być upublicznione. Przy okazji Magda Omilianowicz podkreśla, że historia Leszka Pękalskiego zdecydowanie powinna być traktowana jako wartość w pewnym sensie edukacyjna – dla policjantów, psychologów, wychowawców więziennych, ale również wychowawców w szkołach dla uczniów trudnych oraz upośledzonych. Aby jak najlepiej nauczyć się rozpoznawać pierwsze symptomy potencjalnych problemów i uniknąć takiej tragedii w przyszłości.
Łączna ocena: 8/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz