Kiedy tak sobie mija miesiąc za miesiącem, a na blogu pojawiają się kolejne posty, to osobiście nawet nie zdaję sobie sprawy z tego, że to już prawie połowa roku na mną! Czerwiec w końcu jest szóstym miesiącem, a jak się zakończy, to zostanie tylko drugie tyle czasu i znowu Nowy Rok! Nie wiem czy ta myśl bardziej mnie przeraża czy cieszy. Może trochę zaskakuje, ale tak nie za bardzo. W końcu można się było tego spodziewać. Kto by pomyślał, że czas sobie lubi tak zasuwać! W każdym razie tego wszystkiego nie zatrzymamy, ale możemy próbować zatrzymać wspomnienia ze wspaniałych książek, które przeczytamy, prawda? Ano prawda, więc zamierzam czerwiec wykorzystać tak bardzo, jak się tylko da.
Zapewne skończy się to oczywiście na standardowej liczbie przeczytanych przeze mnie książek. Moje wykresy są nudne jak flaki z olejem. Jakby tak je zestawić z każdego miesiąca obok siebie, to by utworzyły linię prostą. Zobaczymy jak to wyjdzie w czerwcu, czy dorzucę jakieś zawirowanie, czy też nie. Może zrobię ze zbiorczego wykresu sinusoidę, ha! Nie wiem jednak co przyniesie czerwiec, wiem jednak, że nie planuję więcej niż zwykle. Klasycznie, cztery książki, które możecie zobaczyć poniżej. :)
Jak zwykle wszystkie okładki pochodzą z serwisu Lubimy Czytać.
„Ruchome obrazki” – Terry Pratchett
Kolejny tom „Świata Dysku”, który zamierzam przeczytać. Zostało już w sumie niewiele, a najbardziej rozpoznawalne podcykle już za mną. Tym razem biorę się za tom z cyklu biznesowego, który to (tom, nie cały cykl) skupia się między innymi na Hollywood. Zobaczymy jak Terry Pratchett sobie z tym poradził. :)
„Metro 2034” – Dmitry Glukhovsky
Wreszcie się wziąłem za kolejne tomy Metra, a zwłaszcza tę oryginalną trylogię. Poznałem już kilku autorów, ale cały czas główne trzy książki, które napędzają całe uniwersum nie są mi znane. Spokojnie, to się właśnie zmienia, nadrabiam zaległości tak szybko jak się da! Co prawda w czerwcu planuję tylko drugi tom zaliczyć, ale wszystko w swoim czasie, prawda? :)
„Uciekinier” – Stephen King
Kolejna książka Kinga, którą wydał pod pseudonimem Richard Bachman. Tym razem mamy do czynienia z rokiem 2025, w którym jedną z najbardziej popularnych rozrywek są teleturnieje ociekające wręcz brutalnością. Z takim właśnie show zmierzę się w tej powieści – a jak mi podejdzie, to dopiero się przekonamy!
NIESPODZIANKA
Niespodzianki pojawiają się u mnie głównie wtedy, kiedy planuję konkretny tom, ale nie jestem pewny, czy dotrze przed premierą lub zdążę go przeczytać. Najczęściej tak jest, kiedy premiera jest pod koniec miesiąca – a w tym przypadku właśnie tak jest. Nie będzie to kryminał, fantastyka, ani nawet nic popularnonaukowego. Będzie coś… życiowego. :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz