Nowy rok, nowe wyzwania! Nowe postanowienia, plany, marzenia i nadzieje. Ja jednak jestem niewolnikiem rutyny (jak koty) i lubię sprawdzone rozwiązania. Dlatego też nie rezygnuję ani nie próbuję ulepszać moich „zapowiedzi” miesięcznych, tylko poprowadzę je w dokładnie takiej formie, w jakiej pojawiały się do tej pory. Nie sądzę również, żebym zmienił liczbę książek, które się będą pojawiał w cyklu „Co pod pióro”, ponieważ jak pokazują statystyki, miesięcznie udawało mi się czytać od czterech do sześciu książek. Zostańmy więc przy tym – jeśli wyjdzie więcej to spoko, jednak nie lubię robić zbyt optymistycznych planów, bo lepiej się miło zaskoczyć niż niemile rozczarować. :)
Jeden z tytułów, które planowałem na grudzień 2018 nie został jeszcze przeze mnie przeczytany – wskoczyła za to inna książka na jego miejsce! W każdym razie przenoszę sobie „Odłamki” na ten miesiąc i mam nadzieję przeczytać je jako jedną z pierwszych pozycji w nowym roku (oraz nowym miesiącu). Oprócz tego znajdzie się również miejsce na egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Uroboros i powrót do dawno nie ruszanej kolekcji książek Stephena Kinga!
Klasycznie, okładki pochodzą z serwisu Lubimy Czytać. :)
„Odłamki” – Ismet Prcić
Opisywana już pokrótce w poprzednim miesiącu książka będąca w pewnym sensie czymś w rodzaju częściowej biografii autora. Powieść imigracyjna, której motywem przewodnim jest wojna wraz z towarzyszącymi jej dramatami. Wydawnictwo Sine Qua Non sugeruje dobry kawał literatury.
„Gdzie śpiewają diabły” – Magdalena Kubasiewicz
Kolejna pozycja od Wydawnictwa Uroboros w mojej domowej biblioteczce! Tym razem opowieść o tajemnicy, więzi bliźniąt i małym miasteczku, w którym diabeł mówi dobranoc. Tyle w każdym razie można wywnioskować z opisu, a co otrzymam w rzeczywistości – przekonamy się w styczniu!
„Wielki marsz” - Stephen King
Co prawda nie idę po kolei, książka po książce, zgodnie z ustawieniem kolekcji, ale trudno się mówi. Nie wiem czemu, ale mam po prostu ochotę na „Wielki marsz” Kinga. Powieść napisana pod pseudonimem Richard Bachman, przedstawiająca mroczną wizję Stanów Zjednoczonych podczas marszu stu chłopców. Morderczym marszu.
„Żałobne opaski” – Brandon Sanderson
To już szósty tom historii dwóch różnych drużyn, spojonych wspólnym światem i historią. Powrót do magii metali w moim przypadku jest pewny jak podatki. Chciałem rozwlec trochę bardziej poznawanie kolejnych tomów, zwłaszcza że nie jest to jeszcze koniec całego cyklu, jednak jakoś nie mogę się powstrzymać dłużej przed ponownym spotkaniem z Waxem oraz Waynem.
0 komentarze:
Prześlij komentarz