Źródło: Lubimy Czytać |
Autor: Thomas Harris
Tytuł: Milczenie owiec
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczenie: Andrzej Szulc
Stron: 432
Data wydania: 16 września 2015
Samego tytułu "Milczenie owiec" nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Jest to jedna z najsłynniejszych ekranizacji, która kiedykolwiek powstała. Jednocześnie jeden z najwyżej ocenianych thrillerów literackich, wchodzących w skład cyklu o doktorze Hannibalu Lecterze. Jak wiele osób, najpierw obejrzałem film, a dopiero teraz udało mi się nadrobić zaległości książkowe. Po lekturze stwierdzam, że żałuję trochę takiego opóźnienia. Szkoda, że nie wziąłem się za książkę wcześniej, bowiem zdecydowanie warta jest tak wysokich ocen.
Sekcja behawioralna FBI wzbogaciła się o nową stażystkę - studentkę Akademii, Clarice Starling. Jednym z pierwszych jej zadań jest próba rozmowy z doktorem Hannibalem Lecterem - genialnym psychiatrą, kanibalem i nieobliczalnym szaleńcem. Rozmowa ma na celu uzyskanie wskazówek dotyczących grasującego seryjnego mordercy, zwanego Buffalo Billem. Porywa i uśmierca młode kobiety na terenie całym Stanów Zjednoczonych Ameryki, spędzając sen z powiek zarówno FBI, jak i zwykłym obywatelom. Młoda kandydatka na agentkę nawiązuje pewną nić porozumienia z zamkniętym w szpitalu psychiatrą, ryzykując przy tym wiele.
Raczej nie będę się niesamowicie rozpisywał w tej opinii, ponieważ napisano lub powiedziano już niemalże wszystko na temat tej książki. Tej, jak i jej sióstr, czyli pozostałych części w ten czy inny sposób związanych z postacią doktora Hannibala Lectera. Pozycja nad wyraz dojrzała, doskonale skrojona, zapewniająca wszystko, czego wymagać może fan thrillerów. Każda z postaci jest tak wyraźna, że aż wydaje się wychodzić z kart powieści i stawać obok czytelnika. Jak na dłoni widać portrety psychologiczne każdego z bohaterów - oprócz jednego. I to jest jedna z tych pięknych rzeczy w "Milczeniu owiec". Autor miał nie tylko wspaniały zamysł, ale również idealne wykonanie.
Co prawda niekiedy opisy potrafią zmęczyć, jednak trzeba to jakoś przełknąć. Nie spotkałem się jeszcze chyba z żadnym thrillerem, którego nie dałoby się skrócić o paręnaście stron. Ten "problem" dotyka również "Milczenia owiec" - bywały akapity, przez które dosłownie przebiegałem wzrokiem, bo i tak nie było w nich niczego, czego żal pominąć. Z drugiej strony wiele opisów może nie zostać zaakceptowanych przez część osób. To również jedna z cech tej powieści, za które można autora pochwalić - nie boi się kontrowersji, nie boi się krytyki tylko tworzy dokładnie to, co chciał przekazać. Bez zabawy w poprawność, bez udawania, że pewnych rzeczy na świecie nie ma.
Świetna książka, którą można polecić z czystym sumieniem fanom thrillerów. Czytelnicy, którzy lubią dobrze skrojoną powieść z wyraźnymi postaciami, również będą czerpali przyjemność z lektury "Milczenia owiec". Doskonała historia, z doskonałym wykonaniem, czasem jedynie nieco przeciągnięta. Takich pomysłów ze świecą szukać. Jeśli jeszcze się zastanawiacie nad sięgnięciem po tę książkę, to czujcie się zachęceni do zakupu/wypożyczenia. Naprawdę warto. Nawet jeśli na co dzień nie czytacie takich gatunków.
Łączna ocena: 8/10
Sekcja behawioralna FBI wzbogaciła się o nową stażystkę - studentkę Akademii, Clarice Starling. Jednym z pierwszych jej zadań jest próba rozmowy z doktorem Hannibalem Lecterem - genialnym psychiatrą, kanibalem i nieobliczalnym szaleńcem. Rozmowa ma na celu uzyskanie wskazówek dotyczących grasującego seryjnego mordercy, zwanego Buffalo Billem. Porywa i uśmierca młode kobiety na terenie całym Stanów Zjednoczonych Ameryki, spędzając sen z powiek zarówno FBI, jak i zwykłym obywatelom. Młoda kandydatka na agentkę nawiązuje pewną nić porozumienia z zamkniętym w szpitalu psychiatrą, ryzykując przy tym wiele.
Raczej nie będę się niesamowicie rozpisywał w tej opinii, ponieważ napisano lub powiedziano już niemalże wszystko na temat tej książki. Tej, jak i jej sióstr, czyli pozostałych części w ten czy inny sposób związanych z postacią doktora Hannibala Lectera. Pozycja nad wyraz dojrzała, doskonale skrojona, zapewniająca wszystko, czego wymagać może fan thrillerów. Każda z postaci jest tak wyraźna, że aż wydaje się wychodzić z kart powieści i stawać obok czytelnika. Jak na dłoni widać portrety psychologiczne każdego z bohaterów - oprócz jednego. I to jest jedna z tych pięknych rzeczy w "Milczeniu owiec". Autor miał nie tylko wspaniały zamysł, ale również idealne wykonanie.
"Najbardziej wyprowadzają z równowagi głupota i zmarnowane starania."
Co prawda niekiedy opisy potrafią zmęczyć, jednak trzeba to jakoś przełknąć. Nie spotkałem się jeszcze chyba z żadnym thrillerem, którego nie dałoby się skrócić o paręnaście stron. Ten "problem" dotyka również "Milczenia owiec" - bywały akapity, przez które dosłownie przebiegałem wzrokiem, bo i tak nie było w nich niczego, czego żal pominąć. Z drugiej strony wiele opisów może nie zostać zaakceptowanych przez część osób. To również jedna z cech tej powieści, za które można autora pochwalić - nie boi się kontrowersji, nie boi się krytyki tylko tworzy dokładnie to, co chciał przekazać. Bez zabawy w poprawność, bez udawania, że pewnych rzeczy na świecie nie ma.
Świetna książka, którą można polecić z czystym sumieniem fanom thrillerów. Czytelnicy, którzy lubią dobrze skrojoną powieść z wyraźnymi postaciami, również będą czerpali przyjemność z lektury "Milczenia owiec". Doskonała historia, z doskonałym wykonaniem, czasem jedynie nieco przeciągnięta. Takich pomysłów ze świecą szukać. Jeśli jeszcze się zastanawiacie nad sięgnięciem po tę książkę, to czujcie się zachęceni do zakupu/wypożyczenia. Naprawdę warto. Nawet jeśli na co dzień nie czytacie takich gatunków.
Łączna ocena: 8/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz