Jesień pełną gębą, dosłownie i w przenośni! Wiatrem można się ostatnio wręcz zachłysnąć, a i trochę liści może wpaść do buzi jak się jest niezbyt ostrożnym. Pogoda ogólnie do wychodzenia nie zachęca, ale ja tam twardo staram się każdego dnia zrobić co najmniej 8 000 kroków. Takie tam, podstawowe ruszanie się dla zdrowotności. Wieczorami jednak przed snem ukojenie myśli w postaci książki musi być. Nie pamiętam już od kiedy staram się trzymać sztywno mojej zasady, która mówi "wyłącz wcześniej laptopa i poczytaj zamiast tracić czas!" - na razie działa. Oczywiście czasem albo nie mam czasu, albo zwyczajnie mi się nie chce, ale w ogólnym rozrachunku raczej się tego trzymam. Dzięki temu mogę poświęcić trochę wieczoru na miłą rzecz, a do tego umysł odpoczywa i się relaksuje przygotowując się do snu.
Udało mi się całkiem sporo książek przeczytać w październiku. Ogólnie utrzymuję poziom, odkąd nieco zmieniłem swoje zwyczaje i rytm dnia. Jestem co prawda niewolnikiem rutyny, ale lubię też optymalizować mój czas. Staram się jednak nie podchodzić do tego w formie zawodów ile mi się różnych zajęć uda wcisnąć w jedną godzinę, bo to jednak nie jest dobre dla zdrowia i motywacji. Na pewno jednak bardzo fajną optymalizacją, z której korzystam od kilku miesięcy jest słuchanie podcastów kiedy tylko jestem sam lub jestem w ruchu. Idę do sklepu? Podcast. Jadę do pracy? Podcast. Dzięki temu mogę się więcej uczyć w przyjemny sposób, dowiadywać się ciekawych rzeczy, a potem mam więcej czasu na książki!
Jak widzicie wyniki nie są wcale takie złe! Może odrobinę gorsze niż w poprzednim miesiącu, ale doszedł do tego Pratchett, które rozpocząłem tylko nie wrzucam go do statystyk! Zresztą, pięć książek to wcale nie tak źle przy moim deficycie wolnego czasu. Za to postów wyszło o całą jedną sztukę więcej! :)
Statystyki czysto blogowe raczej bez zmian. Odwiedziny się utrzymują, liczba fanów z trendem wzrostowym (zwłaszcza na Facebooku), co mnie niezmiernie cieszy! Oznacza to, że coraz więcej osób uważa to, co piszę, za warte uwagi i chce czytać jeszcze więcej! :) To bardzo motywuje do dalszej pracy i utwierdza w przekonaniu, że to co robię, ma sens!
1. "Co Twój kot próbuje Ci powiedzieć?" - A. Moore
2. "Ostatnie srebrniki" - T. Biedzki
3. "World of Warcraft: Narodziny Hordy" - C. Golden
4. "Efektor" - T. Arnold
5. "Wołyń. Bez litości" - P. Tymiński
Powyżej prezentuję listę przeczytanych książek, wraz z linkami do opinii. Najczęściej czytanym wpisem była opinia o najnowszej powieści Thomasa Arnolda - "Efektor". Ponownie głównymi źródłami odwiedzin były wyszukiwania organiczne oraz Facebook, więc nie jestem w stanie określić ze statystyk Bloggera, z którego bloga weszło do mnie najwięcej osób. :)
Jak widzicie wyniki nie są wcale takie złe! Może odrobinę gorsze niż w poprzednim miesiącu, ale doszedł do tego Pratchett, które rozpocząłem tylko nie wrzucam go do statystyk! Zresztą, pięć książek to wcale nie tak źle przy moim deficycie wolnego czasu. Za to postów wyszło o całą jedną sztukę więcej! :)
1. "Co Twój kot próbuje Ci powiedzieć?" - A. Moore
2. "Ostatnie srebrniki" - T. Biedzki
3. "World of Warcraft: Narodziny Hordy" - C. Golden
4. "Efektor" - T. Arnold
5. "Wołyń. Bez litości" - P. Tymiński
Powyżej prezentuję listę przeczytanych książek, wraz z linkami do opinii. Najczęściej czytanym wpisem była opinia o najnowszej powieści Thomasa Arnolda - "Efektor". Ponownie głównymi źródłami odwiedzin były wyszukiwania organiczne oraz Facebook, więc nie jestem w stanie określić ze statystyk Bloggera, z którego bloga weszło do mnie najwięcej osób. :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz