No dzień dobry! 1 kwietnia co prawda mamy, ale podsumowanie musi być - i to takie prawdziwe, a nie jakieś tam prima aprillisowe! Swoją drogą na ile żartów się już natknęliście zarówno we własnym otoczeniu, jak i internecie czy telewizji? :) Dosłownie z roku na rok jest coraz większy wysyp nieprawdziwych, żartobliwych informacji i aż strach cokolwiek czytać! Na całe szczęście chociaż na chwilę można się oderwać i zobaczyć prawdziwe podsumowania. A potem? A potem wrócić do wkręcania innych i bycia wkręcanym! :)
Jeśli chodzi o mój miesiąc książkowy, to marzec nie był wcale taki zły. Niby zaliczyłem tylko trzy książki, ale z drugiej strony nie były to pozycje po 200 stron, więc wynik "stronowy" wyszedł całkiem przyzwoity. Co prawda dużo mu brakuje do wymarzonej przeze mnie setki stron dziennie, ale nie wiem czy kiedykolwiek dojdę do tego poziomu. No, może na emeryturze! W każdym razie ponad pięćdziesiąt stron jak na moje nie jest wcale tragiczne, wręcz przeciwnie - jest to taki standardowy dla mnie wynik. Jestem zadowolony w miarę z marca, a poza tym mam nadzieję - jak każdego miesiąca - że ten rozpoczynający się właśnie, będzie jeszcze lepszy od poprzedniego!
Na pierwszy ogień rzucę oczywiście statystyki książkowe - liczba tomiszczów, stron łącznie, stron na dzień i tak dalej i tak dalej:
Wydaje się, że jest to wynik niewiele lepszy niż ten wykręcony w lutym. Nic bardziej mylnego! Jak już wspomniałem na początku - niby jedna książka więcej, ale jaka różnica w stronach! W postach w sumie niewiele lepiej, ale chyba lepiej nic nie pisać niż pisać byle co! :P W kwietniu jednak powinno się zebrać trochę więcej wpisów - może nawet wreszcie mi się uda wybrać do kina, to pojawi się dawno nie widziany tutaj cykl "Z ekranu pod pióro", który ostatni raz pojawił się w grudniu 2015 roku. Nie to, że go nie lubię, nie mam ochoty go ciągnąć czy coś - zwyczajnie nie oglądałem od tamtej pory żadnego filmu. :) Pora więc to nadrobić!
A tutaj to jest czym się chwalić! Niemalże wszystkie statystyki poszły w górę i to znacznie, zwłaszcza współczynnik odrzuceń (ten akurat spadł, znaczy dobrze) oraz stosunek powracających do nowych użytkowników. Ten ostatni ma ogromny wpływ zarówno na strony na sesję jak również czas spędzony na stronie. Nowi, którzy trafiali do mnie przez przypadek, zaglądali tylko na kilka sekund i od razu wychodzili. Stali czytelnicy za to czasem sobie gdzieś jeszcze przeskoczą, a nawet jeśli nie to i tak trochę czasu zajmie przeczytanie posta. Tak po prawdzie dla mnie są ważniejsze te statystyki niż łączna liczba rozpoczętych sesji czy unikalnych użytkowników - osobiście wolę mniejszą liczbę, jeśli tylko te osoby naprawdę czytają to co klecę. :)
Na koniec jeszcze klasycznie trochę list i liczb. Oto spis książek, które przeczytałem wraz z opiniami do nich:
2. "Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Wschód - Zachód" - R. M. Wegner
3. "Gildia magów" - T. Canavan
W marcu ponownie na pierwsze miejsce podium wskoczył post "Wpisy na Facebooku, czyli jak sprawdzić kto udostępnia nasze posty" (swoją drogą powstał on dokładnie rok temu!), za to na drugim znalazło się "50 faktów o mnie"! Wygląda na to, że Dominika z bloga recenzje ami. wymyśliła świetną zabawę. :) Jak myślicie, kto mi wygenerował największy ruch? Tak, Łukasz z bloga "Świat fantasy" - ponownie! :) Dzięki!
A na zakończenie zadam Wam śpiewające pytanie:
Tak mi się jakoś przypomniało. :P
0 komentarze:
Prześlij komentarz