Tak oto minął szybko styczeń - pierwszy miesiąc tego nowego (chociaż już dziwnie używać tego określenia) roku 2016. Tak naprawdę jest to już ten czas, w którym śmiało można weryfikować postępy swoich noworocznych postanowień - czy idą jakoś do przodu czy raczej o nich już zapomnieliśmy. :) Jest to również dla wielu osób jeden z najbardziej aktywnych miesięcy od strony czytelniczej - w końcu nowy rok, nowa siła! U mnie ten miesiąc wypadł rzeczywiście całkiem nieźle - ciekaw jestem tylko czy uda mi się utrzymać taki poziom w przyszłych. Zobaczymy jednak jak czas pozwoli. Częściowo za dobry wynik odpowiedzialne jest pół miesiąca dojazdów do pracy komunikacją miejską - jednak przez pół godziny w jedną stronę można sporo przeczytać. :)
W podsumowaniu całego poprzedniego roku wspominałem, że od teraz statystyki będę pobierał w pełni z Google Analytics, którego skrypt mam osadzony od dawien dawna na blogu. Jednak muszę zmienić zdanie - będę mieszał. Jednak Google Analytics nie bierze pod uwagę ludzi, którzy używają wtyczek blokujących reklamy - cała domena GA jest domyślnie wstawiona do filtrów antyreklamowych. Można się tego oczywiście pozbyć (jest to ochrona przed śledzeniem aktywności, GA samo w sobie reklam nie wpuszcza) bez szkody dla samej ochrony przed niechcianymi reklamami. Mimo wszystko wiele osób nie chce z różnych powodów dodawać GA do wyjątków - nie życzą sobie na przykład być w ten sposób śledzeni lub po prostu chcą przekazywać innym jak najmniej informacji o sobie. Bloggerowe skrypty po prostu zliczają wejścia i koniec - dlatego nie ma podziału na powracających i nowych użytkowników, informacji o długości sesji i tak dalej.
W związku z tym pojawiać się będą dwa działy - jeden z ogólnymi statystykami bloga wyciągniętymi z informacji, które podaje Blogger. Drugi, bardziej szczegółowy dotyczyć będzie danych z GA. Będą nieco niepełne, ale wystarczająco wiarygodne, żeby je wyciągać. Swoją drogą takie Google Analytics potrafi powiedzieć naprawdę wiele rzeczy. Na przykład mój post "Wpisy na Facebooku, czyli jak sprawdzić kto udostępnia nasze posty" nie jest aż taki spoko, jaki mógłby się wydawać. Aktualnie jest teoretycznie najbardziej popularnym postem wszechczasów na tym blogu, kilka miesięcy z rzędu nawet udawało mu się być najczęściej odwiedzany w danym miesiącu. Jednak co z tego, skoro aż 97,1% osób odwiedzających ten wpis od razu go porzuca! Nieźle to też zaniża pozostałe statystyki wraz ze współczynnikiem nowych a powracających użytkowników. :)
Dość teorii, wystarczająco się już rozpisałem. Pora na parę inforgrafik. :)
Aby lepiej widzieć niestety trzeba powiększyć. :) Jak się przyjrzycie tej infografice, to zaraz będziecie mieli okazję w kolejnej zobaczyć jak duża jest różnica pomiędzy bloggerowymi statystykami, a informacjami wyciągniętymi z Google Analytics. Zdradzę, że jest naprawdę bardzo duża.
Prawda, że spora? W każdym razie jak dla mnie statystyki są zadowalające - zarówno pod kątem liczby książek, stron, jak i ogólnie odwiedzin. :) Być może nie będzie dla Was zaskoczeniem, jeśli napiszę, iż w styczniu 2016 najczęściej odwiedzanym postem był wpis "Wpisy na Facebooku, czyli jak sprawdzić kto udostępnia nasze posty" - ponownie. :) Zaraz po nim uplasowała się opinia o "Ember in the Ashes. Imperium Ognia" - Sabay Tahir. Całkiem nieźle. :) Na koniec zdradzę Wam jeszcze, że najwięcej wejść z blogów w tym miesiącu nabił mi Łukasz z bloga "Świat Fantasy" - dzięki wielkie! :)
Bardzo dobry wynik! Oby tak dalej :).
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję. :)
UsuńEkstra wyniki! :) Nic tylko działać i do przodu :)
OdpowiedzUsuńOby dalej tak samo! Albo lepiej! :)
UsuńGratuluję wyniku! :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńGratuluje wyniku, ja w tym miesiącu nie poszalałam.. aż wstyd się przyznać..
OdpowiedzUsuńNie zawsze są dobre miesiące, czasem trzeba czas na inne sprawy poświęcić. :P
UsuńGratuluję wyniku! :) Byle do przodu. :)
OdpowiedzUsuń