niedziela, 4 października 2015

"Miłość niejedno ma imię" - Magdalena Kordel (jako patronka)

Źródło: Blog Magdaleny Kordel
Autor: Praca zbiorowa pod patronatem Magdaleny Kordel
Tytuł: Miłość niejedno ma imię
Wydawnictwo: Magdalena Kordel
Stron: 240
Data wydania: luty 2015


Dzisiaj będzie coś, co w sumie ciężko nazwać czy to recenzją czy nawet opinią. Raczej kilka spostrzeżeń po lekturze, której nie zdobędziecie w żadnym sklepie ani bibliotece. :) Być może uda się jeszcze nabyć kilka egzemplarzy, chociaż nie wiem - nie chcę więc twierdzić, że pozycja ta nie jest kompletnie do zdobycia w formie papierowej. Tego musielibyście się dowiedzieć u źródła - u Magdaleny Kordel, znanej zapewne niektórym z cykli "Uroczysko" czy "Malownicze".

"Miłość niejedno ma imię" to praca zbiorowa, składająca się z opowiadań czytelników bloga autorki. Motywem głównym jest miłość, w każdej możliwej odmianie. Same opowiadania zebrane zostały w lutym 2015 roku, dlatego jako data wydania został podany właśnie ten miesiąc. Wersja papierowa pojawiła się parę miesięcy później. Wszystkie dzieła przeczytać można na blogu Magdaleny Kordel w zakładkach o nazwach nawiązujących do zbioru.

Nie przepadam za ogólnie pojętą literaturą kobiecą, a zwłaszcza tą traktującą o miłości. Mam uczulenie na powtarzające się schematy i często kompletne oderwanie od rzeczywistości wydarzenia, przy których śmieszny koleś w sukience strzelający z rąk piorunami prosto w wielką pierś ogromnego gada wydaje się czymś naturalnym. Zapewne część osób czytających mojego bloga od dłuższego czasu wie o tym - stąd możliwe zaskoczenie i pytanie co u mnie robi zbiór taki jak "Miłość niejedno ma imię". :) Jeszcze większym zaskoczeniem może być to, że ja nawet polecę przeczytanie opowiadań na blogu autorki!

Pisać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi. Ta parafraza świetnie pasuje do założeń tego zbioru - przynajmniej ja tak to odbieram. Wiele osób chciałoby zaistnieć w świecie pisarskim - niektórzy się boją, inni nie czują się na siłach, jeszcze inni zwyczajnie nie mają do tego predyspozycji lub nie są jeszcze odpowiednio do tego... "wyuczone". "Miłość niejedno ma imię" nie patrzy na to, czy ktoś ma iście kingowskie pióro czy też popełnia mnóstwo podstawowych błędów, które praktycznie uniemożliwiają czerpanie radości z opowieści. Każdy, kto chciał, znalazł się w zbiorze. Ma to też taki plus, że każdy lubi coś innego, dlatego te opowiadania, które mi się wydały bardzo słabe, komuś innemu mogą bardzo przypaść do gustu - i na odwrót. :)

Podoba mi się indywidualne podejście do podanego tematu - "miłość" tutaj to nie tylko historie bazujące na jednym z oklepanych schematów, typu "w niemożliwych w rzeczywistym świecie warunkach spotyka się dwójka ludzi, od razu idą na kawę, >>rozmawiają ze sobą kilka godzin i czują się, jakby znali się od lat<< po czym okazuje się, że się w sobie zakochali", ale są też inne motywy, które tę "miłość" mają zagrzebaną pod przemyślaną warstwą metafor i porównań. Kilka opowiadań zresztą było naprawdę świetnych w mojej opinii pod każdym kątem - i samego pomysłu i wykonania, włączając w to takie szczegóły jak konstrukcja dialogów. Ogólnie nie chcę komentować w żaden sposób czy to języka, czy stylistyki opowiadań, bo nie jest to pozycja przeznaczona na rynek ogólnopolski, która przeszła szczegółową redakcję i korektę - to po prostu zbiór opowiadań osób, które po prostu chciały podzielić się swoimi pomysłami. :) To ma swój klimat.

Jeśli więc ktoś chce zobaczyć, jak sobie poradziło kilkanaście osób, odsyłam do bloga Magdaleny Kordel, do zakładek "Miłość niejedno ma imię". Zdradzę Wam również, że jedna z bloggerek - Oxfordka z bloga Literacka Fantazja ma w tym dziele swój udział! Do tego znajdzie się też coś dla fanów poezji - w zbiorze znajduje się również kilka wierszy, jednak je pozostawię fascynatom i znawcom. Ja sam przyznam bez bicia, że nie przeczytałem ich. Nie przepadam za poezją.

Bez oceny, bo i po co. :)

16 komentarzy:

  1. Takie inicjatywy niezmiernie cieszą moje serce ;) wszak blogerzy potrafią nie tylko pisać o książkach, w umysłach niektórych z nich tkwią historie, które warto pokazać szerszemu gronu odbiorców. Brawo Magdalena Kordel ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze to jakaś okazja na sprawdzenie swoich sił, nawet jeśli się nie wiąże przyszłości z pisaniem. :) Ot, taki tam epizod z pojedynczym opowiadaniem. Miło po prostu mieć na półce profesjonalną, papierową wersję ze swoimi słowami. :)

      Usuń
  2. Nie zdziwi Cię pewnie, że nie mogłam uwierzyć, gdy Twój blog wskoczył mi na blogrolla z kobiecą książką ;) Zachęcona weszłam, przeczytałam i muszę przyznać, że mnie zaintrygowałeś :) Cieszę się, że autorka potrafi docenić swoje czytelniczki (lub nie czytelniczki), które chcą się pokazać szerszemu światu ze swoja twórczością. Gratuluję też Oxfordce! Super, że się tam pojawiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie "P.S. Kocham Cię" też zaskoczyłem niektórych - z Tobą na czele! :) Dlatego właśnie zdecydowałem się zakupić tomik, nikt na tym nie zarobił, ale będę miał coś oryginalnego - inicjatywa bardzo zacna. Być może kiedyś cała akcja nabierze takiego rozgłosu, że zbiory się pojawią w oficjalnej sprzedaży. :)

      Usuń
    2. Chociaż wówczas na pewno będzie trzeba to i owo pozmieniać, zrobić selekcję, oficjalną, profesjonalną redakcję i korektę, a wtedy nie będzie to już to samo.

      Usuń
  3. Miło mi, że mogłam przyczynić się do tego, że masz na swojej półce jak ja to mówię limitowaną edycje książki :D
    Może nie jest to pozycja z pierwszej półki i na miano książki też jej daleko, ale jest tytuł, dużo literek no i ja :D Ja w bliskiej przyszłości również na blogu dodam swoje trzy gorsze na temat tomiku. Czytać go ponownie nie muszę bo czytałam wszystkie opowiadania kiedy był konkurs, ale opowiedzieć zawsze mogę. A nóż znajdzie się osóbka, która będzie chciała wziąć udział w kolejnej edycji, która swoją drogą już ma miejsce i trwa do 20 października (prace można przysyłać do tego dnia, chociaż znając Madzię to wydłuży ten termin) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ujrzę w nowej edycji Twoje opowiadanie i jeszcze jednej autorki, której dzieło bardzo mi przypadło do gustu, ale nie chcę wybierać, przebierać i faworyzować. :P

      Usuń
    2. Emilu nowa edycja już jest :D aktualnie wybieramy okładkę :D

      Usuń
    3. O, dziena za cynk! Nawet zagłosowałem! A Ty jak zwykle wygrałaś. :P

      Usuń
    4. Oj tam jak zwykle... chociaż muszę Ci zdradzić, że opowiadanie wysłałam 15 min przed końcem terminu i nie uważam go za wysokich lotów jeśli o moją twórczość chodzi.

      Usuń
  4. :) W wolnej chwili chętnie przeczytam :) Fajnie, że Ty facet sięgnąłeś po te opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę, co ja tu widzę... Na pewno chciałabym zdobyć taki limitowany egzemplarz takiego zbioru. Lubię krótkie formy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzyj na blog Magdaleny Kordel - być może gdzieś tam jakieś egzemplarze sie uchowały, a jeśli nie to aktualnie trwa kolejna edycja opowiadań. :P Niebawem pewnie pojawią się plany wydania. :)

      Usuń
  6. No proszę, jaka literatura się tutaj znalazła ;) Bardzo miła niespodzianka, że i faceci po nią sięgają ;) W ogóle bardzo fajna inicjatywa, kiedy się na nią natkę pewnie z czystej ciekawości przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. O, chwila. Musze się pozbierać, bo szokłam. :D

    OdpowiedzUsuń