Źródło: Lubimyczytac |
Autor: Jo Nesbø
Tytuł: Policja
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Stron: 472
Data wydania: 3 listopada 2014
O fenomenie norweskiego pisarza Jo Nesbø słyszałem już wiele razy - mnóstwo pochlebnych opinii, wspaniałe recenzje krytyków literackich i ogólne uwielbienie przeciętnego czytelnika. Dokładnie z tymi rzeczami kojarzyło mi się jego nazwisko. Biedronka pomogła mi dokonać jedynego słusznego wyboru - zakupu jakiegoś dzieła Norwega. Nietrudno się skusić na jeden z tomów za niecałe dziesięć złotych. Co prawda rozpocząłem swoją przygodę z Nesbø od środka, gdyż "Policja" to dziesiąty tom przygód komisarza Harry'ego Hole'a, ale nic nie szkodzi. Po lekturze już wiem, że z pewnością sięgnę po wszystkie pozostałe tomy! Zarówno wcześniejsze, jak i te które dopiero pojawią się na rynku literackim.
Wśród wszystkich morderstw oraz zabójstw najbardziej bolesne są te popełnione na policjantach. Bolesne nie tylko dla społeczeństwa, ale przede wszystkim dla miejscowej policji. Z takim problemem spotykają się stróże prawa z Oslo - sprawa nie kończy się bowiem na jednym zabójstwie. Wszystko wskazuje na to, że sprawcą jest seryjny zabójca, który upatrzył sobie pewną grupę policjantów - śledczych z bagażem doświadczeń, którym nie udało się kiedyś doprowadzić niektórych spraw do końca. Na domiar złego najlepszy śledczy, jakim mogła się pochwalić policja w stolicy Norwegii nie jest już z nimi - a na pewno nie w służbowym tego zwrotu znaczeniu.
Od razu w oczy rzucają się szczegóły, szczegóły i jeszcze raz szczegóły. Autor stara się dopracować dzieło w każdym możliwym calu - nie tylko fabułę, ale również proste czynności bohaterów. Być może wiele osób nie zwraca na to uwagę, ale takie rzeczy jak potarcie karku, poprawienie włosów czy podrapanie łokcia wprowadzają więcej naturalności (przynajmniej dla mnie) do książki i do samych bohaterów. Nesbø chyba ma podobne podejście, bo dopracowanie książki jest naprawdę widoczne.Takie szczegóły stały się też ważne dla samej fabuły - wiele naprowadzeń to były właśnie takie na pierwszy rzut oka nieistotne szczególiki. Ewentualne błędy przestępców nie były oczywistościami, tylko sprawami, o których rzeczywiście może zapomnieć każdy człowiek.
"Spójrz na siebie i sprawdź co czujesz. Jesteś wściekły, nienawidzisz, chcesz żeby winy zadyndał na stryczku, żeby umarł i żeby cierpiał, prawda? Bo tak jak my wszyscy ją kochałeś. Więc matką twojej nienawiści jest miłość. I to miłość, a nie nienawiść sprawia, że jesteś gotów zrobić wszystko, posunąć się do ekstremalnego wysiłku, żeby tylko złapać winnego."
"Policja" nie jest książką dla osoby, która liczy na błyskawiczną, wartką akcję, ciągłe trzymanie w napięciu i spektakularne zwroty akcji. To pozycja dla osób lubiących chłodną kalkulację, dużą dozę niepewności oraz przede wszystkim myślenie. Autor prowadzi dość zawiłą historię, pełną niedopowiedzeń, ślepych uliczek (zwłaszcza pod koniec), a nawet zakończenie bardziej zmusza do myślenia niż ekscytowania się. Na ostatnich kilkunastu stronach człowiek zresztą nie jest pewny niczego. Wydaje mu się, że już wie jak to się skończy (w końcu tak jest bezpośrednio napisane!) a tu jednak okazuje się, że jednak nie wie. Albo może jednak wie? Nie, na pewno nie wie... Zaraz... Pogubiłem się! Jeśli jest jakieś słowo, którego można użyć, aby opisać odczucia, jakie towarzyszą czytelnikowi najczęściej podczas lektury "Policji" to będzie to z pewnością "mindfuck"!
Nie jestem tylko pewny tego, czy zaczynanie od "Policji" jest dobrym pomysłem na rozpoczęcie przygody z tym norweskim pisarzem. Pojawia się kilka informacji, które mogą niestety zepsuć radość z czytania poprzednich tomów. Co prawda nie psują one w ogóle odbioru samej "Policji" - czytelnik nie zastanawia się o co chodzi, kto kim jest ani co tak naprawdę zrobił wcześniej, jednak pozostają pewne wątpliwości co do ryzyka czytania wcześniejszych dziewięciu powieści. Nie czytałem ich jeszcze, więc nie mogę jednoznacznie powiedzieć czy jest to jakieś ryzyko czy też nie, ale lojalnie uprzedzam, że mogą się pojawić "kłopoty". :)
Powieść z pewnością godna polecenia fanom dobrego kryminału. Objętościowo spora, dopracowana, zapewni kilka godzin świetnej zabawy, która bardziej upartych może doprowadzić do bólu głowy od nadmiaru myślenia. O to jednak chyba chodzi w kryminałach? Mają człowiekowi zniszczyć umysł każąc gimnastykować mózg do granic możliwości, a to właśnie robi "Policja"!
Łączna ocena: 9/10
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Kiedyś czytałam jakiś jeden tom Nesbo coś z gardłem, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jest tego cała seria... Wiem, że Policja to 10 tom i pewnie bym się nie połapała w niektórych wątkach:) A udało Ci się już Becketa zdobyć? Tak z ciekawości pytam :)
OdpowiedzUsuńNie, na razie nie, ale chyba mi się trochę priorytety poprzestawiały... :P Na prowadzenie się właśnie Nesbo wysunął i postanowiłem powypełniać luki w moich seriach książek rozpoczętych - na pierwszy ogień na pewno poleci "Przegląd Końca Świata" oraz "Akty Caine'a". :) Nie chcę na razie kolejnych serii rozpoczynać (chociaż i tak właśnie zaczynam kolejną książkę od końca). :)
UsuńI spodobało się. :) Z tą niepędzącą akcją to normalne u Nesbo. Tej naturalności o której piszesz nie wychwyciłem, mówiąc szczerze, ale przyjrzę się następnym razem. Szkoda tylko tych spoilerów z poprzednich części, ale to jest właśnie ryzyko czytania nie od początku. U mnie jest ten problem, że o ile mam sklerozę, o tyle jak przeczytam skrawek zdradzonej fabuły to za nic nie chce mi to wyjść ze łba. No cóż, jak kto woli. :)
OdpowiedzUsuńCiężko mi stwierdzić czy to spoilery czy nie - nie wiem jak to określić do końca. Nie wiem nawet czy nie są to po prostu oczywistości, które wprost były napisane. :P Przekonam się za jakiś czas. :)
UsuńTe nawiązania do fabuł, przynajmniej na ten moment, gdzie byłem, u Nesbo to na zasadzie "Chyba pamiętasz, jak ciężko było przy sprawie mordercy X (nazwa) w Oslo?", "Harry, niegdyś byłeś pijakiem byłeś mniej rozkojarzony, bo poradziłeś sobie ze sprawą czarnego nietoperza". To takie lekkie odniesienia, mało znaczące.
UsuńNie no, trochę bardziej w "Policji" uchylił rąbka tajemnicy. :P
UsuńAha, no to nie, to trzeba chwytać po kolei. Ale u mnie to akurat będzie normalną koleją rzeczy. :)
UsuńDokładnie! Takie niby nic nieznaczące gesty, szczególiki, detale, ale one są bardzo ważne, szczególnie dla wymagającego czytelnika.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że po pierwszym tomie ("Człowiek nietoperz") byłam nieco rozczarowana, ale po dwóch latach dałam Nesbo drugą szansę i "Syn" okazał się strzałem w dziesiątkę! Po "Policję" prędzej czy później sięgnę, ale chyba jednak będę czytać tę serię chronologicznie, bo jak ognia unikam choćby śladowych ilości spojlerów :')
Ja mam nauczkę, żeby jednak od początku zacząć. :P A sam cenię detale, oczywiście pod warunkiem, że książka nie skupia się tylko na nich...
UsuńJa jeszcze autora nie poznałam, ale kiedyś tam mam zamiar - ostatnio przeszła mi faza na kryminały i czytam coś tylko okazyjnie ^^
OdpowiedzUsuńZnowu ja mam odwrotnie - trochę innych dzieł miałem okazję poczytać to teraz parę kryminałów czy thrillerów nie zaszkodzi. :P
UsuńBardzo lubię kryminały, a więc na pewno nie ominę tej książki :D
OdpowiedzUsuńJa właśnie czytam drugi tom serii, jestem już na końcówce. Pierwsza część troszkę mnie zniechęciła, ale druga poprawia ranking Jo Nesbo. Cieszę się, że kolejne tomy mają pochlebne opinie i dobrze, że kolejna osoba to potwierdza :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń