niedziela, 5 kwietnia 2015

zDYCHAj ubogi języku #6 - trochę staroci

Witam Was serdecznie w wielkanocny poranek! Mamy dzisiaj 5 kwietnia 2015 roku, niedzielę świąteczną, jednak nie oznacza to, że całkiem wolną od wszystkiego! Co prawda pracy żadnej dzisiaj nie będziemy wykonywać, chyba że mówimy o gimnastyce naszego mózgu oraz języka. Dzisiaj bowiem zobaczymy jak to się drzewiej mówiło - trochę staroci przed nami, dokładnie tak jak mówi tytuł. Nie znaczy to, że zasypię Was głupio brzmiącymi archaizmami, których już nikt w ogóle nie używa w mowie ani piśmie. Będą to trochę zapomniane przez niektórych słowa, czasem nawet często spotykane w niektórych środowiskach i grupach społecznych. W pewnym sensie można rzec, że nawiąże w bardzo lekkim powiązaniu do dzisiejszego święta - pokażę coś, co było kiedyś, o czym czasem zapomina się dzisiaj, ale jednak odgrywa sporą rolę we współczesnym świecie. Zacznijmy więc przedstawienie kolejnych dziesięciu arcyciekawych słów, których być może nigdy wcześniej nie słyszeliście, ale - znowu być może - zapamiętacie i wykorzystacie kiedyś w rozmowie ze znajomymi. :)

burda - wbrew pozorom wciąż często używane określenie na bójkę, rozrubę; ktoś może wywołać burdę w klubie, ktoś inny nie życzy sobie żadnych burd w jego lokalu

drzewiej - po prostu "kiedyś", "w dawnych czasach"; bardzo rzadko używana forma

ekspiacja - coś w rodzaju pokuty, oczyszczenia się z grzechu, najczęściej w ujęciu czysto religijnym; najczęściej wykorzystywane w opisie znanych osób lub postaci literackich, które starały się wymazać zarówno przed sobą, jak i innymi ludźmi swe złe uczynki

imać - chwytać, łapać; być może słyszeliście kiedyś wyrażenie "ktoś imał się każdej pracy, aby tylko cokolwiek zarobić" - nie odnosi się to jedynie do pracy, ale także rzeczy lub uczuć

nadobny - piękny, wspaniały; nadobna może być panna w starych utworach literackich, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby Wasza koleżanka/przyjaciółka/dziewczyna/narzeczona/żona również była nadobna :)

ongiś - kolejne słowo na poinformowanie o tym, że "ongiś to było inaczej, młodzież to nie tylko przed tymi komputerami, ale i na dwór wychodziła!" :)

progenitura - pochodzące z języka francuskiego słowo oznaczające po prostu potomstwo

skorzyć - bardzo stare określenie na spieszenie się; "co się tak skorzysz, zdążysz się jeszcze wyszaleć"; jest to słowo praktycznie zapomniane przez media i autorów literackich, chociaż według mnie jest dźwięczne i nie brzmi "dziwnie" - śmiało można go używać w rozmowie i nie wyjść na dziwaka :)

zali - partykuła, którą używano kiedyś w zdaniach pytających, która zastępuje słowo "czy" - zali nie brzmi to bardzo dostojnie?

znój - bardzo ciężka praca, ogólnie pojęty trud; może być używany w odniesieniu do pracy jak i całego życia, być może słyszeliście kiedyś frazę "przejść przez trudy i znoje życia z podniesionym czołem" - jeśli nie, to tak czy siak będziecie wiedzieli co to znaczy kiedy się z tym kiedyś spotkacie. :)

Mam nadzieję, że nie zanudziłem Was tymi archaizmami, a jeśli tak to muszę mieć nadzieję, że obudzicie się do 20 kwietnia, czyli do kolejnego odcinka! :)

6 komentarzy:

  1. Nie znałam słowa "ekspiacja", brzmi dość tajemniczo. Interesujące słowa wybrałeś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam większość tych słów, miło że sporządziłeś taki wpis. Dzisiejsza młodzież moim zdaniem jest ,,zbyt nowoczesna" i to mnie smuci ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ongiś i nadobna znam:) A z reszta chętnie się zapoznam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami powrót do starszych wersji pewnych zwrotów może wzbogacić nasz język.
    Aż włos jeży się na głowie jakie słownictwo można posłuchać na ulicy.
    Bardzo przyjemny ten Twój cykl :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, ten Twój cykl. ;) Czytam właśnie "Chłopów" - są kopalnią tego typu określeń!

    OdpowiedzUsuń
  6. jaki ciekawy cykl, kilka z tych słów nadal jest w słowniku moich dziadków, np zali, czy też imać ;)

    OdpowiedzUsuń