piątek, 9 stycznia 2015

Bardzo chcę! #5 - Stephen William Hawking "Moja krótka historia"

Źródło: Lubimyczytac.pl
No, pora uregulować tę serię, dlatego postanowiłem, że na chwilę obecną będzie się pojawiała około 10-tego dnia każdego miesiąca, +/- jeden dzień. Wszystko zależało będzie od mojego wolnego czasu, ilości postów na blogu oraz odległości od ostatniego i najbliższego, które zamierzam popełnić. Mógłbym oczywiście ustawiać datę publikacji na tego 10-tego, jednak nie chciałbym ładować dwóch postów jednego dnia i zostawiać dłuższej przerwy z którejś jego strony. W związku z tym dziś mamy 9.01.2015 r., także pora na kolejną książkę z serii "Bardzo chcę!" - lecim z tym koksem!

Stephen Hawking znany jest praktycznie całemu światu. Jedni kojarzą go jako "tego mądrego gościa od jakiejś tam fizyki", inni jako "tego biednego, sławnego człowieka na wózku", a jeszcze inni - o zgrozo - jako "tego śmiesznego ziomka, z którego można zrobić śmiesznego mema". Bez względu jednak na to, jak jest widziany czyimi oczami, niewątpliwie jest człowiekiem wielkim i znanym wszystkim. W związku z tym nie dziwi popularność "Mojej krótkiej historii", która dość szybko rozeszła się w zagranicznych księgarniach jak świeże bułeczki, a prawa do przekładu zostały wykupione przez dużą ilość wydawnictw z wielu państw świata.


Spójrzmy co samo wydawnictwo mówi o tej książce:

Autor Krótkiej historii czasu w najprywatniejszej książce o sobie. Wielowątkowa, momentami wręcz zabawna historia życia jednego z około dwustu tysięcy dzieci, które urodziły się dokładnie w trzysetną rocznicę śmierci najwybitniejszego astronoma - Galileusza.

Za sprawą rodziny nauki ścisłe towarzyszyły Stephenowi Hawkingowi od najmłodszych lat. Koledzy z klasy, doceniając jego potencjał oraz niezwykłą inteligencję, już za młodu okrzyknęli go Einsteinem. Szkolne sukcesy w matematyce i fizyce w późniejszym okresie zaowocowały prestiżowymi studiami w Oksfordzie i Cambridge oraz działalnością naukową związaną z tematyką kosmologiczną. Krótko po 21. urodzinach znienacka pojawiają się pierwsze omdlenia i upadki. Długotrwałe badania, kolejne diagnozy, w końcu wyrok: rzadka, poważna, być może śmiertelna choroba.

Wiele recenzji opisuje ją jako bardzo lekką, zabawną pozycję, która jednak miejscami przypomina nieco książkę popularno-naukową. Dużo zagadnień fizycznych, jednak opisanych w bardziej przystępnym języku niż ten, który można spotkać w publikacjach naukowych, bardzo mnie zachęca do sięgnięcia po "Moją krótką historię". Oczywiście sama postać Stephena opisana przez niego samego (a być może przez jakiegoś ghost writera? kto wie...)  jest równie ciekawa, zwłaszcza że można zwiększyć swój zasób wiedzy o nieznane dotąd smaczki z jego życia jest równie ciekawa. Mimo wszystko bardziej jestem nastawiony na rozważania fizyczne i ich wpływ na tego człowieka - można by pomyśleć, że nauka to jedyne co trzyma go tak kurczowo przy życiu.  

Wysokie oceny także mają duży wpływ na moją chęć przeczytania tej książki, bowiem świadczą one po prostu o tym, że jest ona dobra. Dobra pod względem tego, jak się ją czyta, że chce się ją czytać i żałuje, że się skończyła. Właśnie takie powinny być autobiografie - przyciągać czytelnika i go interesować. Z drugiej strony można zapytać czy jeśli autobiografia/biografia jest uznawana za nudną, to  życie danego człowieka było rzeczywiście tak ciekawe, że warto było je opisywać?


4 komentarze:

  1. Mnie raczej nie ciągnie do tej książki. Jeśli przeczytasz, napisz recenzję, może zmienię zdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasna sprawa, nie wiem tylko kiedy po nią sięgnę, bo wszystkie książki, które trafiają do serii "Bardzo chcę!" pragnę mieć także na własność. :)

      Usuń
  2. Chyba też po nią sięgnę, bo mam zamiar w tym roku przeczytać kilka ciekawych biografii interesujących ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To masz akurat pierwszą propozycję, bo Hawkingowi nie można odmówić bycia interesującą postacią. :P

      Usuń