piątek, 3 października 2014

Podsumowanie kwiecień i wrzesień 2014

Niewiele jest tym razem do podsumowania. Zbiorcze z dwóch miesięcy, odległych od siebie o praktycznie pół roku, jest o wiele mniejsze niż z takiego marca czy lutego. Wspominałem już, że niestety byłem zmuszony zawiesić nagle działalność. Powoli się już zaczynam wkręcać z powrotem. Przy okazji nowe miasto, nowe możliwości, nowe rzeczy. :) No może nie takie nowe, bo mieszkałem już w nim dwa lata, no ale. Jeszcze tylko znaleźć robotę i po wszystkim.

Z takich bardziej formalnych spraw to napiszę, że we wrześniu udało mi się przeczytać jedną książkę (zacząłem ją po przeprowadzce), natomiast kwiecień obfitował w całej dwie pozycje. :)

Widzę również w tym podsumowaniu, że nie uda mi się wypełnić wyzwania "Przeczytam tyle ile mam wzrostu", mam nadzieję, że w 2015 nie będzie żadnych nagłych niespodzianek i wtedy je wykonam. We wrześniu jednak udało mi się mocno nadrobić inne wyzwanie, a z pomocą przyszedł "Cel snajpera". :) Tyle trupów ile tam się pojawiło to w mało której innej książce. "HISTORIA z trupem" więc uważam za - w pewnym przewrotnym sensie - nadrobione. :)


3 komentarze:

  1. Ostatnio przestałam do Ciebie zaglądać, bo się "zamroziłeś".
    Mam nadzieję, że teraz częściej i więcej będzie Cię na blogach - a przynajmniej na swoim :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie, będzie, powoli ale jednak nabieram rozpędu. :) Dziś lub jutro kolejna recenzja z wizytą na konklawe, coraz więcej nowych książek, które chce przeczytać i jeszcze trochę, które mam. :) Do tego jeszcze wejść w spokojne, regularne obroty życia blogowego i będzie - mam nadzieję - dobrze. :)

      Usuń
  2. Ja Cię rozumiem, u mnie też ostatnie dwa miesiące były ciężkie i na blogu byłam gościem :P

    OdpowiedzUsuń