czwartek, 30 stycznia 2014

Tania książka to książka na wagę

książki na wagę


Co prawda nie jest to recenzja, jednak już na samym początku istnienia bloga postanowiłem nie ograniczać się do samych opinii o książkach. Na wielu blogach widziałem ogrom różnych przydatnych informacji - począwszy od konkursów zakończywszy na sposobach zdobywania książek tanim kosztem. Ponadto obecnie czytam "Grę o Tron" w wydaniu z 2011 roku także trochę mi jeszcze zajmie - niestety nie dysponuję taką ilością czasu jaką bym chciał... Nie powinienem jednak zaniedbywać witryny!

Wspomniałem już o pojawiających się sposobach na zdobycie tanich książek. Każdy z pewnością by chciał jak najwięcej pozycji umieścić w swoich biblioteczkach. :) Nie wiem jednak czym jest spowodowany brak wspomnienia o książkach na wagę na różnych blogach - czy tym, że spora ilość osób nie lubi używanych tytułów, czy też może za mało różnych blogów odwiedziłem. Wiem na pewno, że jest to warte wspomnienia.



Bardzo dawno temu, a tak konkretniej jakieś dwa lub trzy lata temu wędrując po przepastnych czeluściach Allegro natrafiłem właśnie na książki na wagę. Przyznaję bez bicia, że wcześniej nawet nie pomyślałem, że coś takiego istnieje i to na taką skalę. Kiedy przefiltrowałem wyniki, jakie wypluła szukajka, moim oczom ukazała się wielka lista różnych aukcji z książkami na wagę. Ceny zazwyczaj oscylowały wokół dwóch złotych - plus minus pięćdziesiąt groszy. Najczęściej książki były dobierane losowo w proporcji 30% pozycji naukowych, poradnikowych, a reszta to beletrystyka. Z opisów aukcji wynikało, że kilogram książek to dwie do pięciu sztuk, co się rzeczywiście pokrywało z rzeczywistością.

Koszty przesyłki bywały różne, choć najczęściej należało zapłacić 25-30 zł za maksymalnie 30 kg w paczce. Zobaczcie jak to wychodzi w praktyce jeśli chodzi o koszty:

Przyjmijmy, że 1 kg kosztuje 1,50 zł (baaardzo częsta opcja) a w kilogramie mieszczą się trzy książki.

30 kg * 1,50 zł = 45 zł - koszt książek
30 zł - koszty przesyłki
45 zł + 30 zł = 75 zł - łączne koszty

30 kg * 3 szt. = 90 książek
75 zł / 90 książek = 0,80 zł za książkę!

Taniocha, prawda? :) Sam zamówiłem na razie jeden raz 30 kg książek, na spółkę z dziewczyną i koleżanką. Po podzieleniu się wyszło na to, że zapchałem 3/4 długiej półki a wśród nich odkryłem już kilka perełek - "Siewcy strachu" są jedną z nich.

Ogólnie wszystkie pozycje były zadbane także nie mogę powiedzieć złego słowa. Dzieła kompletne, po prostu dotknięte znakiem czasu. Jeszcze jak za taką cenę to bezcen.

A czy Wy mieliście okazję już robić takie zakupy? Czy może wolicie jednak pieniądze przeznaczyć na nowe książki i to takie jakie dokładnie chcecie? Minusem rozwiązania wagowego jest to, że nie wiadomo co tak naprawdę przyjdzie razem z kurierem...



8 komentarzy:

  1. Hmm. Rozumiem, że kupujesz jakąś wagę książek i nie wiesz, co znajdzie się w Twojej paczce? Trochę bym się bała, bo chociaż lubię poznawać nowe tytuły i gatunki, to jakoś większe zaufanie mam do własnego "nosa". Aczkolwiek myślę, że nie pozostanę sobą, jeśli zwyczajnie nie spróbuję kiedyś takiej akcji. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. :) Wiadomo jedynie tyle, że ileś z nich będzie beletrystyką, a częśc literaturą naukową. Dorwałem w swoje ręce w ten sposób baaaardzo stary spis "przydatnych" stron internetowych, jeszcze z czasów jak internet był nowością. Nic wartościowego, ale rarytas!

      Osobiście lubię eksperymenty także mi nie przeszkadzają takie miksy. Poza tym jest to świetny sposób na uratowanie choć części książek przed wyrzuceniem. Niedawno nabyłem trzy tomy "Drogi przez mękę" z roku bodaj 1967, już nieźle sfatygowane, choć kompletne. Dałem za nie 3,90zł + przesyłka. Nie żałuję wcale, bo idę o zakład, że za jakiś czas wylądowałyby w koszu.

      Usuń
    2. Zdecydowanie, jeśli za niewielkie pieniądze można książki uratować przed wyrzuceniem, to zawsze warto to robić. Żal mi, że ludzie wciąż książki wyrzucają - jakbym miała do nich namiary, to sama bym jeździła i zabierała, a potem gromadziła w wielkiej bibliotece. ;)

      Usuń
    3. A, i nominowaliśmy Cię do Liebster Blog Award! Jeśli chcesz, to odpowiedz na parę naszych pytań. ^^
      http://czworgiem-oczu.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award_2609.html

      Usuń
    4. Zauważyłem. :P Miło mi, także się jeszcze dzisiaj wezmę za robotę z odpowiedziami. ^^

      Usuń
  2. o istnieniu aukcji typu książki na wagę nie miałam okazji słyszeć, także cieszę się, że błądząc w blogosferze trafiłam aż tutaj. nie to, żebym była chętna od razu szukać i zamawiać, bo niespodzianek się raczej boje, ale fajnie wiedzieć.
    nie wiem czy piszesz recenzje na bieżąco, czy może "po czasie", ale przeglądając Twojego bloga natknęłam się na informację, że przeczytałeś "Szklany klosz" Sylvii Plath, może mógłbyś napisać recenzję? z chęcią bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie rzecz biorąc planuję raczej na bieżąco recenzować to co czytam, chociaż nie zawsze obowiązki mi pozwalają na tak duże pochłanianie książek, jak bym chciał (Grę o Tron np. "męczę" już od tygodnia i jestem dopiero na 500 stronie :<). Pomyślę jednak nad Twoją prośbą tylko będę musiał przejrzeć jeszcze raz "Szklany klosz" chociaż pobieżnie, bo trochę czasu minęło odkąd go czytałem. :) Nie chciałbym się jednak opierać jedynie na tych rzeczach, które mi zapadły w pamięć a stworzyć coś rzetelnego. :)

      Usuń
    2. Dobrze, rozumiem. Dziękuję bardzo za szczere chęci :) W takim razie będę zaglądała tutaj do Ciebie i obserwowała, oczywiście ten Szklany klosz to nie jest wymóg konieczny, taka tylko mała prośba jakbyś kiedyś miał więcej czasu, jeżeli jednak Ci się nie uda to się nie pogniewam ;)

      Usuń