Źródło: Blog Lirael |
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, za siedmioma rzekami, żyła sobie Lirael. Lirael prowadziła bloga książkowego, w którym opisywała wszystkie swoje lektury. Zamieszczałą opinie, stosiki oraz posty luźno związane z książkami. Pewnego razu wpadła na genialny pomysł! „A może by tak zrobić układankę słowną, opisującą jeden dzień z życia książkoholika! Ułożyć krótką historyjkę i zostawić wolne miejsca do uzupełnienia, niech każdy wpisze tytuły przeczytanych w ostatnim roku książek”! Jak pomyślała, tak zrobiła. Myślała, kombinowała, główkowała, zastanawiała się i wreszcie po wielu ciężkich dniach stworzyła „Mój dzień w książkach”. Dorobiła do zabawy wspaniałą grafikę i oddała wszystko do dyspozycji wszystkich chętnych, którzy spragnieni są krótkiej, ale kreatywnej zabawy.
No, może aż tak to nie wyglądało, ale zasady zostały chyba dość jasno opisane. :) Mamy sobie taki oto krótki tekst:
„Mój dzień w książkach”
Zaczęłam dzień (z) _____.
W drodze do pracy zobaczyłam _____
i przeszłam obok _____,
żeby uniknąć _____ ,
ale oczywiście zatrzymałam się przy _____.
W biurze szef powiedział: _____.
i zlecił mi zbadanie _____.
W czasie obiadu z _____
zauważyłam _____
pod _____ .
Potem wróciłam do swojego biurka _____.
Następnie, w drodze do domu, kupiłam _____
ponieważ mam _____.
Przygotowując się do snu, wzięłam _____
i uczyłam się _____,
zanim powiedziałam dobranoc _____ .
Wolne miejsca należy uzupełnić tytułami książek, ktore przeczytało się w ostatnim roku. Akurat mamy grudzień, więc jest to idealny miesiąc na takie zabawy i rozluźnienie tuż przed samymi Świętami. :) Zabawiłem się i ja, a efekty tej zabawy prezentują się następująco:
„Mój dzień w książkach”
Zacząłem dzień (z) Wieżą świtu.
W drodze do pracy zobaczyłem Cień rycerza
i przeszedłem obok Wiedźmikołaja,
żeby uniknąć Drugiej rzeczywistości,
ale oczywiście zatrzymałem się przy Końcu drogi.
W biurze szef powiedział: Czy to pierdzi?
i zlecił mi zbadanie Mojej europejskiej rodziny.
W czasie obiadu z Zabójczynią
zauważyłem Studnię wstąpienia
pod Czerwonym parasolem .
Potem wróciłem do swojego biurka Z mgły zrodzony.
Następnie, w drodze do domu, kupiłem Ostrze zdrajcy
ponieważ mam Serce z lodu.
Przygotowując się do snu, wziąłem Stop prawa
i uczyłem się Chorałów z pogranicza czasu,
zanim powiedziałem dobranoc Przybyszowi.
He-he. Not bad. :D
0 komentarze:
Prześlij komentarz