Taak, to już rok minął odkąd opublikowałem ostatnie podsumowanie roczne. No jasne, to ma oczywiście sens i nie wiem czego innego miałbym się spodziewać. :) Ale wiecie - to jak z bicza strzelił. Dwanaście miesięcy, 365 dni, 8 760 godzin. Mogłoby się wydawać, że to mnóstwo czasu, ale jednak przy dobrze zorganizowanym czasie życia nawet nie zwracamy uwagi, kiedy to wszystko mija. A w rok może się w końcu tak dużo różnych rzeczy zdarzyć! U mnie z większych wydarzeń (patrząc obiektywnie) były to na pewno przeprowadzka oraz zmiana pracy, które odbyły się miesiąc po miesiącu. I to w sumie pod koniec roku. W wakacje odwiedziłem sobie jedną z byłych stolic Polski - niezwykle urokliwy Kraków. Jeszcze wcześniej zegar wybił pięć lat mego związku z moją lepszą połówką.
Jak widzicie działo się dużo, ale nawet nie zauważyłem kiedy to wszystko minęło. Pamiętam nawet, że jakoś na początku grudnia 2017 przeglądałem swoje zestawienia książek w Excelu i moją uwagę zwrócił "Cmętarz zwieżąt". Miałem wrażenie, że czytałem go góra miesiąc wcześniej, dlaczego więc znajduje się w tabeli z nagłówkiem o tytule "Lipiec"?! To mi dopiero uświadomiło jak nieprzejednany jest upływ czasu. Znaczy, nie żebym o tym nie wiedział do tamtego czasu. Ale wiecie jak to jest - człowiek niby wie o czymś, ale nie uświadamia sobie w pełni tego. A potem przychodzi taki moment, w którym to robi, przeżywa wielkie zaskoczenie, po czym znowu zamiera w takim letargu nieświadomości. Po jakimś czasie ponownie jest w szoku, chociaż przecież doskonale o tym wszystkim wie. No i tak w kółko. :)
Minął więc ten rok 2017 i rozpoczął się nowy, 2018, który nie wiadomo co przyniesie. wystarczająco się jednak rozpisałem o sprawach niekoniecznie związanych z literaturą czy ogólnie nawet kulturą, więc postaram się już skupić na tym co w tym momencie jest najważniejsze - na krótkim podsumowaniu całego minionego roku pod kątem czytelniczym. :) Wzorem z podsumowania roku 2016 wykorzystam dokładnie te same schematy infografik, z nowymi danymi. Już ubiegły rok nauczył mnie prowadzić sumiennie i regularnie arkusz w Excelu, który pomaga mi to wszystko zliczać automagicznie. Dzięki temu na koniec mam gotowe liczby, które mogę wprowadzić tylko w odpowiednie pola i viola! Podsumowanie gotowe! Zacznijmy więc od ogólnych statystyk książkowych, stronowych i tak dalej (jak ja lubię te liczby!):
Od stycznia 2018 roku planuję całkowicie zrezygnować z publikowania statystyk bloggerowych i przesiądę się na Google Analytics. GA zwraca wiarygodne dane, natomiast taki Blogger zaczął w ogóle jakieś bzdury pokazywać (albo nie umie w filtry) zwłaszcza odkąd przepiąłem się na własną domenę. Nie pokrywają się absolutnie z GA, pokazują przeogromny ruch ze Stanów Zjednoczonych, ale statystyki językowe są polskie. Ostatni raz więc pokazuję klasyczne statystyki w Podsumowaniu grudnia 2017, natomiast od stycznia jadę już tylko na GA! Może wymyślę jakieś dodatkowe smaczki, żeby to zrekompensować. :) W każdym razie tak oto się prezentują liczby dotyczące odsłon, wizyt i tak dalej za miniony rok (uśrednione ostatnie dwa miesiące niestety).
Facebook ładnie drgnął, chociaż reszta stoi w miejscu - z drugiej strony ja już sam od dawna nie dodaję do obserwatorów w Google+ ani do Bloggera. Wszystkie blogi książkowe (i nie tylko książkowe) obserwuję z wykorzystaniem Facebooka oraz kanałów RSS (osobiście używam Feedly, ale jest miliard czytników integrujących się z dosłownie wszystkim). Tak naprawdę więc mógłbym śmiało usunąć te dwie statystyki, ale to się okaże czy tak zrobię czy nie. :D
W ogóle muszę trochę zmienić te infografiki, bo już długo na nich ciągnę, a cały czas są te same. Coś nie nadążam za duchem czasu. :) Dlatego tym razem się postarałem i błyskawicznie podsumowanie wyzwania Przeczytam tyle, ile mam wzrostu będzie w formie ładnego wykresu!
Ech i albo będę musiał zmienić "źródełko" tworzenia infografik, albo się szarpnąć na całe 3 dolce miesięcznie na konto premium, bo obecny portal mi w zupełności wystarcza tylko sporo okroił opcji za free. W tym między innymi tylko w niskiej jakości da się ściągać infografiki, co widać na powyższym przykładzie. W każdym razie jeśli o samo wyzwanie chodzi to oczywiście nie podołałem (cóż za zaskoczenie!). Jest jednak najlepiej w całej historii, bo prawie głową otarłem o ostatnie 10%! W roku 2018 u Karoliny ponownie rusza to samo wyzwanie, więc jak najbardziej biorę udział. Kiedyś wreszcie przekroczę te 178 centymetrów!
Z istotnych rzeczy typowo książkowo-blogowych wydarzył się mój patronat kolejnej świetnej książki Thomasa Arnolda - "Efektor". Całą moją opinię możecie oczywiście przeczytać po kliknięciu w link będący tytułem książki, a poniżej przypominam jak się prezentuje okładka wraz z moim logo. No i jeszcze raz polecam zarówno autora, jak i książkę! :)
Trzeba kliknąć, żeby powiększyć! |
W minionym roku poznałem również wiele wartościowych osób zarówno w życiu codziennym poza blogiem, jak i w blogosferze książkowej. Z niektórymi z nich cały czas utrzymuję stały kontakt prywatny - czasem częstszy, czasem rzadszy, ale jednak. To też niewątpliwie ważny aspekt samego blogowania - blogi mogą zniknąć, ale kontakty pozostaną! Zwłaszcza jak się trafi na kogoś, kto ma wręcz identyczne zainteresowania i uwielbia tych samych bohaterów. :D
Prywatnie również ten rok przyniósł sporo dobrego, więc mogę go śmiało uznać za w miarę udany. Wszystkie znaki wskazują na to, żeby nie narzekać, bo zawsze może być gorszy! Mam jednak nadzieję, że zarówno dla mnie, jak i dla Was, nadchodzący 2018 rok będzie jak najlepszy!
0 komentarze:
Prześlij komentarz